1. 9,0 Tinsley Ellis - SIT TIGHT MAMA
2. 7,0 Wishbone Ash - WE STAND AS ONE
3. 6,0 Stone Temple Pilots - PERDIDA
4. 5,0 Klone - YONDER
5. 3,0 Hotel Torino – WIELKI GNIEW
0,0 Quebonafide feat. Natalia Szroeder - JESIEŃ
0,0 Rammstein - AUSLÄNDER
3,0 Stare Dobre Małżeństwo - MONOLOG SCHIZOFRENIKA
0,0 Fisz Emade Tworzywo - NIE ZA MIŁE WIADOMOŚCI
1,0 Katie Melua - A LOVE LIKE THAT
0,0 Doves - CAROUSELS
0,0 Dr Misio - STRACH XXI WIEKU
0,0 Mikromusic – NAJLEPSZA
0,0 Edyta Bartosiewicz - MONSTRUM
0,0 Lanberry - TRACĘ
0,0 Magda Ruta - NIE WIEM CZY BĘDĘ
0,0 Roosevelt - SIGN
0,0 SOHN - ARTIFICE (Live with the Metropole Orkest)
0,0 Jul - FOLIE
0,0 Męskie Granie Orkiestra 2020 - ŚWIT
2,0 Pat Metheny - FROM THIS PLACE
0,5 Depeche Mode - POISON HEART (LiVE SPiRiTS)
0,5 Coldplay - TROUBLE IN TOWN
bez oceny:
KAT & Roman Kostrzewski - MODŁOŚCI
Behemoth feat. Niklas Kvarforth - A FOREST
Na początek wyjaśnię, dlaczego Kat i Behemoth nie mają ocen. Jest niedziela, dopiero wróciłam z kościoła i po prostu nie mam ochoty słuchać tych utworów, a w przypadku Kata do tego oglądać teledysku. Po prostu odrzucają mnie te zespoły i to co sobą prezentują. Wiem na sto procent, że nie mieliby szans na top 5, a zer bez słuchania nie chcę im wlepiać, choć i tak wiem, że więcej by nie dostali. Ale oceny i tak się tu nie liczą. Przepraszam tych, którzy zgłosili te utwory. Możecie w zemście nie posłuchać mojego
Co do reszty ... No cóż, staram się wykazywać jak najlepszą wolę, ale niestety z tygodnia na tydzień jestem coraz bardziej załamana poziomem tych zestawów.
Niestety posłuchałam Doktora Misia, ale po nim to nie wiedziałam czego się spodziewać. Tragiczne w tym roku Męskie. Pozostałe zera to w większości okropny pop, jakiego nie znoszę. Od Edyty Bartosiewicz dostałam przydługiego smęta, od Quebonafide parę bluzgów i okropny podkład, a Rammstein jak zwykle "zachwycił" mnie swoim disco-metalem.
Już nawet Depeche Mode i Coldplay jawią mi się od tego odrobinę lepiej.
Katie lekko rozczarowała, podobnie Pat, spodziewałam się od niego czegoś żwawszego.
Pozytywne rzeczy to Klone, który chociaż też długi to bardzo przyjemny, Stone Temple Pilots - ballada na wysokim poziomie, no i ponownie Wishbone Ash - fajnie że dostali jeszcze jedną szansę, bo jak nic należy im się miejsce w gronie zakwalifikowanych do głosowania nowości. Tinsley tylko odrobinkę "słabszy" od poprzednich moich propozycji, ale i tak jest zasłużony numer 1. Aby uzupełnić 5 musiałam się znowu lekko zastanowić, ale ostatecznie awansował Hotel Torino, trochę przypominający mi rockową odsłonę Organka.