- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
1. 10,0 Hania Rani - TENNEN
2. 10,0 Alison Mosshart - IT AIN'T WATER
3. 7,0 Joe Satriani - BIG DISTORTION
4. 6,5 Archive - NOTHING ELSE
5. 6,0 Stanisława Celińska - LICZY SIĘ MOMENT
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
5,0 Roxette - HELP! (ABBEY ROAD SESSIONS - NOV 15, 1995)
4,5 Weezer - HERO
4,0 Pretenders - TURF ACCOUNTANT DADDY
3,0 Hooverphonic - RELEASE ME
2,5 Metallica - BLACKENED 2020
0,5 Hurts - VOICES
0,0 The Killers - FIRE IN BONE
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Eurowizyjne Hooverphonic tylko trochę wyrasta ponad to, co zazwyczaj Eurowizja zwykła nam serwować. Niemniej w skrajnej ostateczności jakoś się broni. Nowe - stare Archive, w porównaniu z ostatnimi ich dokonaniami, brzmi naprawdę przyjemnie, choć do moim ulubionych ich czasów sporo brakuje. Alison Mosshart położyła mnie na łopatki. Cudowne, delikatne intro nasuwające skojarzenia z "I Grieve" Petera Gabriela, do tego nie mniej wysublimowane dźwięki całej reszty sprawiły, że po raz pierwszy przy ocenianiu tego zestawu odleciałem. A za sprawą Hani Rani odleciałem po raz drugi. Kolejny kapitalny kawałek niegdysiejszej połówki Tęskno, choć nieco różniący się od poprzedniego "F Major". Hurts niemalże koszmarzy, a do świetnego "Wonderful Life" sprzed kilku ładnych lat, kompletnie nie ma porównania. Popelina i kaszana w jednym. Joe Satriani często nastręczał mi trudności w ocenie swojej twórczości. Niby jest tak, jak lubię, ale brakuje mi tego ostatecznego "czegoś", co zwieńczyłoby poszczególne kompozycje, które niekiedy są do siebie łudząco podobne. "Big Distortion" jest dobre, momentami nawet bardzo dobre, ale nie rewelacyjne. Nowa - stara Metallica niestety słabo. Takie to mdłe i bez wyrazu. Pretenders brzmi dobrze, ale jest tak monotonne, że z trudem wysłuchałem do końca na pełnej koncentracji. Roxette też przyjemne w odbiorze, ale tam dzieje się trochę więcej niż u Pretenders. "Jesienna" Stanisława Celińska w swoim stylu, czyli nastrojowo, ale nie nudno. To było dokładnie to, czego się mogłem spodziewać. The Killers kompletnie bez rockowej formy. Od długiego szorują po dnie i - jak na razie - chyba nie zamierzają przestać. Kolejne łubu - dubu w ich kolekcji. No i na koniec Weezer, które w odbiorze przypomina mi Green Day, co raczej nie jest zaletą, niemniej w zalewie tandety (mówię tu o muzyce w radiu jako całości) nawet to może mniej lub bardziej cieszyć.
Podsumowując: zestaw mniejszy niż poprzednio, ale mniejsza ilość przeszła w o wiele lepszą jakość. Znowu tendencja jest wzrostowa. I dobrze. No i pierwszy raz są dwie "10".
ŚREDNIA OCEN: 4,917.
W porównaniu z poprzednim tygodniem: +1,233.
kajmanie! Jestem w MEGA szoku!kajman pisze: ↑czw maja 21, 2020 4:27 pm No i szok największy to Hania. Po kilku koszmarach, które poprzednio były w zestawie (połowa z nich była kompletnie nie do przejścia) tym razem nagrała totalnie kapitalny kawałek (kojarzący mi się klimatem i po trochu też brzmieniem z Light Archive).
1. 10,0 Hania Rani - TENNEN